Wydana pierwszy raz w roku 1998
we Francji, dziewięć lat później została zaliczona przez polskiego wydawcę do
Klasyki Literatury Erotycznej.
Historia, którą proponuje Alina
Reyes w swojej książce pod tytułem ”Rzeźnik” nie jest ani odkrywcza, ani
nowatorska. Nie oznacza to jednak, że należy przejść koło niej obojętnie. Jej objętość
to zaledwie 96 stron. To może być przyczyną małego zainteresowania treścią w
niej zawartą. Trzymając w ręce to niepozorne dzieło, ma się ochotę przeczytać
je jednym tchem, wkroczyć w ten świat, podglądnąć bohaterów, z nadzieją, że
podniesie się nam ciśnienie. Jednak, już pierwsze strony spowodują u niektórych
czytelników zdziwienie. U innych, chęć przeskoczenia na kolejne strony z pominięciem
wulgarnych szeptów grubego rzeźnika, mogą stać się jedynym sposobem na odnalezienie
czegoś, co mieli nadzieję znaleźć i dokończenie książki.
Otoczona w debiucie aurą skandalu
książeczka, jest źródłem i obrazem wielu emocji. Zarówno treść, sposób, w jaki
została napisana, nastawione są na wywołanie wrażeń. Słowa, rytm, ciągłe dążenie
do spełnienia są żywe i silne jak pierwotne instynkty czytającego. I to jest
siła „Rzeźnika”.
Całość podzielona jest na dwie
części. Pierwsza opowiada o szeptach i wizjach seksualnych młodej dziewczyny. Nie
jest już niewinną nastolatką. Mimo tego, to, co ją otacza, rzeczywistość widziana
z za kasy sklepowej, wprowadza jej młode ciało w przyjemne odrętwienie i stan
permanentnego, wciąż rosnącego podniecenia. Całość ma charakter sprośny i lepki
jak rzeźnik w upalny letni dzień, wulgarny jak szepty i spojrzenia rzucane w
stronę kasjerki.
Druga cześć jest pełna intensywnych
doznań. Bohaterka, nieco niepewna na początku, spełnia groźby, które wcześniej kieruje w
listach do swojego chłopaka. Autorka dość dokładnie opisuje sposób, w jaki
bohaterka poznaje ciało dorosłego mężczyzny. Ta cześć pozbawiona jest tej
wulgarności z pierwszego rozdziału. Sceny wielokrotnie przeżywanych rozkoszy
balansują pomiędzy poetycką erotyką a wyuzdaną pornografią.
Obydwie części, tak różne od
siebie, dały autorce sposobność pokazania jak wielki i różnorodny wpływ na życie,
myślenie, a przede wszystkim odczuwanie ma aura Erosa. Reyes nie pominęła
również przykrych konsekwencji, jakie mogą dotknąć zafascynowaną nowymi
doznaniami dziewczynę. Wieczór, gdy świat był piękny, gwiazdy lśniły na
wyciągnięcie ręki, a potem poranek zajaśniał w przydrożnym rowie, sprawiły, że
zmieniła się na zawsze. To pożegnanie. Zaskakujące.
Książkę, pomimo kilku niezbyt
wyrazistych fragmentów czyta się łatwo, a dreszcze i zaczerwienione policzki będą
przyjemnym dopełnieniem lektury.
Tomasz R.Głogowski
3 komentarze:
Siedmioro już przeczytało i polubiło, a nikt nie skomentował?
Jeśli piszesz, że zakończenie jest zaskakujące, to może się skuszę i przeczytam, choć przyznam szczerze, że wolę gdy sceny erotyczne w literaturze są bardziej zawoalowane ( cokolwiek to słowo oznacza :)
Po Twojej recenzji mam ochotę przeczytać tę książkę, tylko czasu brak, jak zwykle:(
Swego czasu książka ta była dostępna w Matrasie za jakieś 2 zł (a może mniej). Nie kupiłem jej jak do tej pory, a po Twojej recenzji utwierdzam się w przekonaniu, że to dobra decyzja.
Jeśli chodzi o literaturę francuską, to Houellebecq wydaje mi się znacznie urokliwy. W jego prozie wyuzdanym aktom towarzyszy bardzo ostra krytyka zachodniego, konsumpcyjnego stylu życia, etc. Seks oraz wszelakie dewiacje są tylko jednym z narzędzi mającym na celu ukazanie zepsucia naszej cywilizacji, a nie celem opisu samym w sobie :)
Prześlij komentarz