Od dłuższego czasu, żadna książka nie dała mi tak do myślenia, jak to niewielkie, ale za to bardzo bogate w treść, także tą żyjącą między wierszami, dzieło. Anglia i kolonializm, Hitler i Holokaust to swoisty początek i koniec. Wszyscy wiemy, że historia, czy krajowa, czy ogólnoświatowa podlega różnym interpretacjom i przekłamaniom. Te zależą często od najbardziej pasującej „właściwej linii politycznej”. Być może autor tej książki też nie ustrzegł się przekłamań. Ilość źródeł, na których Sven Lindqvist oparł swoją interpretację jest jednak zbyt duża i zbyt poważne to źródła, aby można było powiedzieć, że cała jest kłamstwem.
To, co zwróciło moją szczególną uwagę, to fakt, że większość powieści, opowiadań i innych źródeł jest w Polsce niedostępna, albo trudno do nich dotrzeć. Większość z nich nigdy też nie była tłumaczona na język polski. Można sobie zadać pytanie, czy to przypadek? Niestety, z powodu takiej przeszkody trudno jest sprawdzić racje autora.
Sporą część wywodu została oparta na znanej nam powieści „Jądro ciemności” J. Conrada. Twórczość Conrada jest niejako spoiwem i zrelacjonowanym skutkiem wiodącej filozofii o wyjątkowości białego człowieka. Interesująca jest również, dzięki odniesieniu do historii, interpretacja takich powieści jak „Wojna światów” GH Wellsa.
Dla mnie ważniejsze jest nie tyle usprawiedliwianie Hitlera i holokaustu, a takie wrażenie można odnieść podczas lektury, ale pokazanie sposobu myślenia, atmosfery, a co za tym idzie zachowania ludzi i społeczeństwa europejskiego na przełomie XIX i XX wieku.
Można śmiało powiedzieć - "Runęły mury Babilonu". Europejski kolonializm pokazał swoją drugą, mroczną twarz. Jestem pewien, że po przeczytaniu tej książki, moje spojrzenie i rozumienie historii już nigdy nie będzie takie jak dotychczas.
Tomasz R.Głogowski
Wydawnictwo
Interesujące Cię książki znajdziesz w E-bookarni Pana Szczura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz